„Prosimy nie dotykać eksponatów” – prawda, czy fałsz?
Napisano dnia
Muzeum otwarte
Od dłuższego już czasu wprowadzana jest w życie idea muzeum otwartego, gdzie każdy zwiedzający może wejść w bliski kontakt z oglądanym przedmiotem. Jest to idea słuszna, jednak musimy pamiętać, że zabytków eksponowanych w muzeach nie powinno się dotykać, chyba że jest wyraźnie zaznaczone, iż jest to dozwolone.
W trakcie wystaw naszej kolekcji, prośby o nie dotykanie wystawionych przedmiotów, często wiążą się z oburzeniem i niezrozumieniem ze strony zwiedzających.
W rzeczywistości dotykanie zabytkowych strojów, a niektóre z nich mają ponad dwieście lat!, stanowi zagrożenie nie tylko dla samego ubioru, ale także dla osoby, która wchodzi z nimi w bezpośredni kontakt.
Uszkodzenia
Stroje na ekspozycji są narażone przede wszystkim na uszkodzenia mechaniczne. Zdecydowana większość ubiorów z naszej kolekcji to suknie jedwabne, wykonane z tkanin o różnych splotach , a tym samym o różnej grubości i wytrzymałości. Część strojów zachowała się w stanie niemal idealnym, jednak w przypadku wielu z nich tkanina jest już bardzo krucha i wrażliwa. Jedno nieumiejętne dotknięcie, nawet bardzo delikatne, spowoduje powstanie przedarcia. Podnoszenie spódnic, żeby sprawdzić co znajduje się pod spodem, zwykle kończy się przewróceniem manekina, oderwaniem dekoracji i całą serią kolejnych, niefortunnych zdarzeń i niepowetowanych strat. Zniszczeniu ulega unikatowy zabytek, który przetrwał stulecia, by paść ofiarą nieprzemyślanej ciekawości.
Drugim poważnym zagrożeniem są dłonie, na których znajdują się różne produkty naszego metabolizmu, perfumy, ślady mydła lub innych substancji chemicznych. Wszystkie te czynniki mogą uszkadzać stroje, nie dzieje się to jednak od razu. Na niszczycielskie efekty trzeba będzie poczekać wiele lat, a przecież nie po to zachowujemy i dbamy o tego typu zabytki, żeby w przyszłości nie miały cieszyć oczu naszych potomków i służyć im za źródło wiedzy o historii XIX wieku.
Ubiory z kolekcji pochodzą z Europy i Stanów Zjednoczonych, wszystkie mają ponad sto lat, a niektóre nawet dwieście. Były przechowywane w różnych warunkach i różne jest ich zanieczyszczenie mikrobiologiczne. Jak większość eksponatów muzealnych, są pokryte zarodnikami grzybów i bakteriami, które nigdy nie zostaną z nich całkowicie usunięte. Część grzybów może powodować reakcje alergiczne, jeśli dostaną się do dróg oddechowych. Co jest niezwykle łatwe jeśli dotknie się stroju, bądź kilku strojów i przyłoży dłoń do twarzy. Jeśli alergeny trafią na podatną osobę to problem gotowy.
Jedzenie i napoje – prawdziwe przekleństwo.
Najstraszniejsze zostawiłam na koniec. Podczas wernisaży, często przygotowywany jest poczęstunek. Niestety przy dużej ilości osób na wernisażu nie sposób uprosić by goście zwiedzający wystawę, nie podchodzili z jedzeniem i napojami do strojów. Czyszczenie i konserwacja zabytkowych tkanin jest niezwykle żmudna i kosztowna. Często usunięcie plam nie jest możliwe. Zupełnie niepotrzebnie niszczymy filigranowy przedmiot, który mimo swej delikatności przetrwał liczne wojny i na koniec zostaje oszpecony plamą z wina.
Troska i przyszłość.
Nasze prośby o delektowanie się tymi wspaniałymi strojami z bliska, a jednak w bezpiecznej odległości są uzasadnione troską o przyszłość kolekcji i pragnieniem należytego traktowania unikatowych i cennych zabytków. Chcemy, żeby kolekcja mogła zachwycać także przyszłe pokolenia melomanów.